W Kębłowie nadal w użyciu jest gwara Zachodniej Wielkopolski.
Nie jest ona odbiciem języka szlacheckiego, bądź mieszczańskiego, lecz
jest żywym językiem ludzi zasiedziałych na swoim miejscu od setek lat.
Język ludzi mieszkających na wsi był w minionych latach lekceważony i pogardzany
przez szlachtę i poetów, a owa nieżyczliwa postawa utrzymana została do
czasów współczesnych. Jestem przekonana, że można podtrzymać naszą
odrębność językową i chronić ją, unikając gwałtownego zacierania różnic
w procesie integracyjnym. Interesującą postacią w swojskim krajobrazie
był Jan Hełmiński urodzony w 1874 roku w Kębłowie. Dzięki doskonałej
pamięci i umiłowaniu rodzimej historii był chodzącą kroniką naszej miejscowości,
był takim naszym Sabałą. Poniżej przedstawiam opowiadania i legendy dotyczące
Kębłowa. Niektóre opowiadania napisałam na podstawie gawęd zasłyszanych
od Jana Hełmińskiego, który mieszkał w szóstym domu ode mnie, czyli inaczej
mówiąc, w bliskim sąsiedztwie.
Odnotować również należy
fakt, że gwara wielkopolska w Kębłowie badana była w 1951 roku przez Zenona
Sobierajskiego z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Badania
te opublikowane zostały w pracy prof. Sobierajskiego pt. "Teksty gwarowe".
|

Jan Hełmiński
|